Wspinanie to sport ekstremalny z całą gamą zagrożeń, jakie niesie ze sobą słowo „ekstremalny”. Wystarczy parę metrów wysokości a grawitacja brutalnie upomni się o swoje prawa. Potrzebna jest niezwykła motywacja i pasja, by ze wspinania w górach czerpać przyjemność. Należy uwierzyć w siebie, że da się radę, że się powiedzie, że będzie ok. Niezwykle ważny jest partner, z którym się wspinamy i nasza relacja z nim – to on czuwa nad naszym bezpieczeństwem i jego musimy obdarzyć zaufaniem. Budowanie tej relacji przychodzi z trudem zdrowym osobom, które rozpoczynają swoją przygodę ze wspinaniem. Jakże trudne jest to dla osób, które same ze sobą mają tysiące problemów – brak pewności siebie, niskie poczucie własnej wartości, trudności w budowaniu relacji społecznych z innymi. We wspinaniu z osobami z rozmaitymi problemami wiele czasu poświęcamy na budowanie tych relacji, poczucia bezpieczeństwa i zaufania do innych i przede wszystkim do siebie.
Kolejnym ważnym elementem jest sprzęt wspinaczkowy – liny, uprząż, przyrządy asekuracyjne, do montowania stanowisk, taśmy, karabinki. Tym urządzeniom również należy zaufać – że wytrzyma, lina się nie urwie a karabinek nie pęknie. I wreszcie technika, którą zdobywa się z czasem, pod okiem instruktora. Ogromny wysiłek i pokonywanie własnych lęków i uprzedzeń. A gdy już zdobędziemy wymarzony szczyt, to jeszcze musimy z niego zejść lub zjechać – co czasem bywa najtrudniejszym elementem wspinaczki.
Wspinanie z osobami niepełnosprawnymi wymaga specjalnego przygotowania. W przypadku zdrowych, komunikujących się osób wspinamy się na „wędkę”, czyli lina jest przymocowana do szczytu skały a osoba asekurująca stoi u jej podnóża. Osoba wspinająca jest przywiązana do jednego końca liny, a druga ma drugi koniec liny umieszczony w przyrządzie asekuracyjnym. Osoby zdrowe wspinają się samodzielnie. Osoba asekurująca wspomaga początkującego wspinacza uwagami, gdzie postawić nogę, gdzie szukać dobrego chwytu na ręce. Osoby z autyzmem, niedosłyszące, z niepełnosprawnościami fizycznymi wymagają większego wsparcia, szczególnie na początku nauki wspinaczki. Dlatego zazwyczaj osobie wspinającej towarzyszy instruktor, który wspina się na niezależnej linie i jest w stanie podpowiedzieć i wskazać miejsce na postawienie stopy czy chwyt na rękę. Ta bliska obecność instruktora pozwala również na oswajanie się ze skałą, nabrania zaufania do siebie, obcych osób i sprzętu wspinaczkowego.
Na przestrzeni kilku lat instruktorzy Fundacji Czarodziejska Góra udowodnili, że sport ekstremalny, jakim jest wspinaczka, stał się drogą do nowego ciekawego życia, pasją i wydarzeniem, na które nasi uczestnicy czekają często cały rok. Pokazaliśmy, że bez względu na grupę uczestników obozy wspinaczkowe mocno oddziałują na budowanie poczucia własnej wartości, wiary we własne możliwości, przekonania, że jest się w czymś dobrym. Te doświadczenia są jednakowe dla wszystkich uczestników bez względu na to, z jakimi problemami psychicznymi, społecznymi czy emocjonalnymi się borykają. Wracają do Mniszkowa co roku, by zdobywać kolejne Everesty.
O obozach wspinaczkowym oraz ich oddziaływaniu możesz przeczytać w naszej publikacji „Każdemu Jego Everest – Obozy wspinaczkowe Fundacji Czarodziejska Góra” (do ściągnięcia jako pdf)