Czarodziejska Góra- tu czas płynie inaczej, a niezmienna jest tylko ciągła zmienność. Zmienność- znaczy w tym przypadku rozwój i poszerzanie perspektywy. Nowe, coraz bardziej ambitne cele, dostosowanie bazy do konkretnych działań. Tak żebyście mogli, jeśli macie ochotę, nadążyć z zanotowaniem przemian, które u nas zachodzą- wypadałoby pokusić się czasami o małe podsumowanie.
„Zima dała nam w kość”, powie Kaziu. Cóż, jak co roku. „Najgorsze mamy już za sobą, zaczyna się sezon, starty w zawodach, będzie się działo”. Uwielbiamy ten niezachwiany optymizm 😉 A co się będzie działo w tym roku?
Sportowe rajdy konne
Wokół tego tematu zaczyna się coraz bardziej kręcić całe życie naszej stajni. Plany mamy bardzo ambitne i krok po kroku – realizowane. Mamy za sobą pierwsze udane zawody międzynarodowe w Samorin (Kaziu z Grimkiem) i jeszcze kilka startów w planach. Ale najważniejsze, że czeka na nas niezły przychówek od p. Grochowskiego. Chłopcy na razie są u nas w przedszkolu, swobodnie biegają, ale już jesienią zaczniemy przyzwyczajać ich do pracy pod siodłem. Tydzień temu przywieźliśmy kolejnych dwóch synów El-Visa. Nie mówiąc o tym, że rośnie nam Graszka 😉 Na efekty sportowe, trzeba będzie trochę poczekać, ale jak już przyjdzie czas, to z takim towarzystwem wbijemy się na rajdowe salony 🙂
Rodzinne spotkania z końmi
Pisaliśmy o tym wcześniej (http://czarodziejskagora.eu/z-konmi-rodzinnie/), a sytuacja na tym polu również ciekawie się rozwija w regularny program zajęć. Powoli i nieśmiało zaczynam przemycać do naszych końskich działań w Mniszkowie, wiedzę ze studiów z Pozytywnej Psychologii Sportu. Bez presji, bez nacisku, dając dużo przestrzeni i przekazując coraz więcej odpowiedzialności naszym zaprzyjaźnionym już rodzinom. Ostatnio wzięłam na warsztat model 5C Chrisa Hardwooda. Każde z C, wypisane poniżej, dotyczy ważnej umiejętności, której rozwój będzie przybliżał sportowca do jego mistrzostwa. Mamy tutaj takie hasło, motto Fundacji „Każdemu jego Everest” i teraz poprzez pracę z końmi staramy się towarzyszyć naszym gościom w drodze do ich osobistego mistrzostwa.
Commitment- Zaangażowanie
Zwiększamy zaangażowanie poprzez:
- jasno ustalony cel; Taki cel ustalamy na początku naszej pracy, po zapoznaniu się z możliwościami, jakie stwarza tutaj obecność koni (budowanie relacji poprzez pracę z ziemi, nauka „życzliwej” jazdy konnej, rozwój osobisty w wybranym obszarze). Z Merle, Adreasem, Nele i Fanny (których i z którymi zdjęcia możecie oglądać w tym wpisie) było to już nasze kolejne spotkanie. Znamy siebie nawzajem, znamy konie, swoje oczekiwania i życzenia. Ostatni pobyt upłynął nam pod znakiem pracy z ziemi. Zadanie było takie: każdy wymyśla jedną przeszkodę, zadanie dla konia, wspólnie budujemy tor przeszkód, wybieramy konia z którym chcemy na nim pracować, testujemy tor. Cel: praca z wybranym koniem na torze przeszkód i wypracowanie „najlepszego przejścia, możliwie najtrudniejszej wersji” toru. To wymagało poznania możliwości konia i zachęcania go do pokonywania własnych ograniczeń w jak najbardziej subtelny sposób. Mamy w końcu Tuhaj Beja, który niczego się nie boi oraz arabki, dla których przejście przez plandekę jest walką o przetrwanie. Pod koniec pobytu każdy miał zaprezentować efekty swojej pracy. I co w tym wszystkim najważniejsze: nie było ważne zaliczenie toru, ale uzyskanie jak największego osobistego postępu u konia.
-
- współtworzenie zadania, a nie tylko jego wykonanie; jak opisane powyżej
- wejście w rolę nauczyciela; każdy ma swoje sposoby na naukę, ale jak dla mnie najlepiej się uczymy, ucząc innych. Zwiększa to nasze zaangażowanie i poczucie odpowiedzialności za dobre opanowanie tego, czego chcemy nauczyć innych. I tak to powoli zaczyna tutaj wyglądać. Najpierw sama prowadzę naukę jazdy na ujeżdżalni, potem „zatrudniam” asystentów i asystentki do pomocy. A później Ci asystenci prowadzą dla siebie nawzajem zajęcia, wymyślają zadania. I tak rodzeństwo, które się nie znosi, zgodnie pracuje na ujeżdżalni, dzieci i rodzice uczą się nawzajem. Motywują się i przez wspólną pasję zbliżają do siebie.
Communication- Komunikacja
Przede wszystkim niewerbalna. Mowa ciała, emocje, pobudzenie- to wszystko mogą wyczuć konie. To jest język jakim się posługują między sobą. Jeśli chcemy z nimi pogadać, dobrze jest popracować nad świadomością ciała, tego co przekazujemy naszą postawą, gestami, mimiką, a nawet biciem serca. Przy koniach uczymy się tej podstawowej, ale jakże skomplikowanej dla nas formy komunikacji. Konie wyczuwają, z czym do nich przychodzimy. Czy to strach, podekscytowanie, złość, spokój. Odpowiadają na to, co nieświadomie im przekazujemy. Taki koński biofeedback. Jeśli koń ode mnie odchodzi, to możliwe, że z jakiegoś względu poczuł się niekomfortowo. Jeśli dobrze czuje się w moim towarzystwie, to może znalazł coś, czego potrzebował, spokój, poczucie bezpieczeństwa. Często jest tak, że same do nas podchodzą, żeby się przywitać, ale jeśli z daleka wyczują, że zabieramy je do pracy, a nie mają akurat na to ochoty, odwrócą się w drugą stronę i udając, że nas nie widzą, schowają się w najdalszym kącie pastwiska.
Z końmi uczymy się bycia w ciszy. Jedne z pierwszych zajęć, które prowadzimy z dziećmi, z rodzinami na pastwisku to zabawa w ciszę. 5, 10 czy 15 minut ciszy na pastwisku- nie lada wyzwanie. Taka cisza to czas na obserwacje, przeniknięcie do świata koni. Bo one żyją w ciszy i ciszę rozumieją. Gdy jesteśmy w stanie wyłączyć hałas, drzwi do krainy koni otwierają się przed nami.
Concentration- Koncentracja;
Podczas pracy z koniem, z ziemi, z siodła, koncentrujemy się na poprawnym wykonaniu. Prosimy konia o wykonanie jakiegoś zadania, pokonania przeszkody, wyczulając się na nagradzanie jego najmniejszych starań. Nagroda musi być natychmiastowa, a najlepszą nagrodą jest odpuszczenie, „święty spokój”. Jeśli chcemy, by koń przeszedł wąskim przejściem między dwoma beczkami, czego on się boi, każdy krok w stronę przeszkody powinien wiązać się z nagrodą- odpuszczenie presji, wydech, pogłaskanie. Zauważenie tego najmniejszego postępu, starań konia wymaga dużej koncentracji i szybkości reakcji. To jest kolejna umiejętność, którą szlifujemy z końmi.
Control- Kontrola
Świadomość tego co możemy kontrolować, a co nie. Nie wszystko można kontrolować, szczególnie, gdy pracuje się ze zwierzętami. Zawsze musimy pamiętać, że po drugiej stronie relacji z koniem jest żywa istota, z jej potrzebami, lękami, uczuciami. Kontrola w takim przypadku jest iluzją. Koniowi wiele można narzucić, ale nigdy w pełni kontrolować. Dlatego uczymy się dogadać z koniem, ustalając pewne jasne zasady funkcjonowania. Oparte na uważności, zaufaniu i szacunku, na byciu tak delikatnym jak to tylko możliwe i na tyle stanowczym, na ile jest to konieczne. Pracujemy z różnymi końmi, o różnych charakterach i temperamentach. I tak jak z ludźmi, klucz do dogadania się jest za każdym razem inny.
Confidence- Pewność siebie
Pewność siebie może rozwinąć się z doświadczenia. Pracując z końmi, ucząc się jeździć, bazujemy na zasobach. Dotykamy często obszarów trudności, docieramy do granic dotychczasowych umiejętności. Identyfikujemy trudności, traktujemy je jak wyzwania, obmyślamy, często wspólnie strategię, poradzenia sobie z problemem i krok po kroku ją realizujemy. Stajemy się lepszymi jeźdźcami, partnerami dla naszych końskich towarzyszy, a może i dla siebie nawzajem. W tym obszarze, przede wszystkim pracujemy indywidualnie, choć strategia z punktu pierwszego- Zaangażowanie (Uczę się poprzez nauczanie innych), również służy wzmocnieniu pewności siebie.
Coaching z końmi
Ale to nie wszystko! Od jakiegoś czasu nasze konie realizują się również w coachingu. Nasz kolega, Jacek „Skrzypek” (https://www.adventureforthought.com/pl/) wpada do nas czasami na zajęcia w ramach prowadzonych przez siebie szkoleń, warsztatów i programów treningowych i jak to w pracy z żywą materią, za każdym razem efekty są niepowtarzalne. Nasze konie wchodzą w coaching jako równoprawni partnerzy, ze swoją osobowością, historią, nastrojem. Nie mają jedynie wzbudzać emocji wyłącznie swoją obecnością. Są z nami i żywo się komunikują. A każdy z takiej rozmowy, może też wziąć coś dla siebie i czegoś się o sobie dowiedzieć. Może o swoich strategiach, maskach? Konie to wszystko weryfikują, bo są bezbłędnie autentyczne i nie potrzebują udawać.
Obozy konno-wspinaczkowe
Tradycyjnie, jak co roku, zawita do nas młodzież z różnych stron Polski, z różnych środowisk, często marginalizowanych. Staramy się dać od nas to, co tylko mamy do zaoferowania- miłość do gór, możliwość zmierzenia się ze słabościami podczas wspinaczki na skale, czas spędzony z końmi, wsparcie w poszukiwaniu i realizowaniu pasji. Od dwóch lat, organizujemy również swój własny obóz, z autorskim programem. Co ważne, obozy nie przypadkowo nazwane są konno-wspinaczkowymi, nie- jeździeckimi. Jazda konna jest elementem naszych działań, ale w centrum znajduje się: poszukiwanie harmonii z przyrodą, budowanie przyjaznej relacji z końmi i dobra zabawa, z, jak ja to mówię „dzikimi dziećmi” 🙂
Taki mamy plan na ten sezon, choć czeka nas pewnie kilka niespodziewanych wistów, no i mamy parę niespodzianek z zanadrzu. Jeśli coś Was zainteresowało, chcielibyście spotkać się z nami w Mniszkowie, to uważajcie, bo łatwo zakochać się w Czarodziejskiej Górze, a wyjechać dużo trudniej. Wierzcie mi, wiem co mówię 😉
Leave A Comment