Al Malik – Alwaro x Pikawa; wałach, siwy, ur. 2012r. Na Czarodziejską Górą (Stajnia 4Konie) trafił tak jak ja, w 2016r. Każdy kto odwiedzi raz Czarodziejską Górę, wraca do niej – tak samo było ze mną.

Od pierwszej wizyty przyjeżdżałam regularnie do stajni, jeżdżąc na różnych koniach. Pamiętam Al Malika biegającego obok nas w terenie, z ogonem w górze. Wtedy był uczniem, jeszcze bez siodła i jeźdźca. Zaczynał swoją przygodę sportowca. Urzekła mnie jego „siwa dostojność” i bystrość.
W 2017 roku zaliczył swoje pierwsze starty w rajdach długodystansowych, ale kontuzja wykluczyła go z dalszej kariery sportowca w tym sezonie. Pęknięcie kości pęcinowej, operacja, śruba w nodze, rekonwalescencja.

zdj. Equivet Szpital dla koni lek. wet. Paweł Golonka

Spotkaliśmy się w terenie w 2018 roku. Ewidentnie był bardzo radosny z powrotu do biegania po kontuzji, ciągle brykał 🙂 jednocześnie już przy pierwszym spotkaniu, można było poczuć jego niebywałą inteligencję, bystrość, mocny charakter, a do tego ogromną wrażliwość – piękne połączenie końskich cech. Niewątpliwie zaintrygował mnie. Gdy wracałam do 4Koni, miałam nadzieję, że będzie mi częściej towarzyszył w konnych wędrówkach. Niedługo później dowiedziałam się, że Al Malik jest na sprzedaż. Absolutnie nie planowałam wtedy kupna konia, ale stwierdziłam, że nie jest to przypadek, a przeznaczenie, a nawet samospełniające się proroctwo, jak mówi psychologia 🙂 Zapadła decyzja o zakupie. Wiedziałam o jego kontuzji, która wykluczyła go ze startów, ale ważne było to, że przecież nie wykluczała go z możliwości bycia przyjacielem.
W końcu stałam się właścicielką Al Malika. Niedługo potem wystartował z Paulą w sportowych rajdach konnych na dystansie 87 km – był to dla niego sprawdzian. Od operacji minął rok. Patrzyłam, jak sobie radzi będąc na serwisie. Zajął drugie miejsce, za swoim kolegą Zimkiem. Wtedy pomyślałam, że ta śruba w nodze wcale nie czyni go gorszym koniem, a wręcz wyjątkowym i nieważne, które miejsce zajął – on wygrał.

Al Malik na zawodach w Kliczkowie

Czy Al Malik został w 4Koniach mimo zmiany właściciela? Pierwsze co pomyślałam po zakupie: „jeżeli z naszej dwójki ktoś zmieni dom, to szybciej będę to ja”. Al Malik jest ciągle ze swoimi kolegami i koleżankami, ze swoim stadem, codziennie ciesząc się przestrzenią i wolnością, dosłownie 🙂 bo żadne ogrodzenie nie jest dla niego przeszkodą. Na nocne i dzienne podboje zabiera najczęściej Zimka, Saszkę, Halfika (mocna ekipa), a od niedawna trenuje młodziaka – Harcownika. Zawsze są razem, młodziak patrzy uważnie na każdy krok starszego kolegi i robi to samo. Można mu zaufać, on przecież wie najlepiej, gdzie jest lepsza trawa, kiedy można w nocy wyrwać się na jabłka i kiedy wrócić na śniadanie.

Największy model w naszej stajni

Al Malik to przede wszystkim dzielny koń, zrównoważony choć z temperamentem, bystry, a w swej „arabskości” odważny i spokojny. Walczy ze wszystkimi swoimi lękami. Tak, często się boi (choć przy kolegach tego nie okazuje), jak przystało na młodego araba… ale idzie do przodu, szybko radząc sobie ze straszydłami, jakie widzi w świecie przyrody. W stosunku do człowieka jest wrażliwy, otwarty, uważny; gdy zaufa, jest w stanie zrobić wiele.
Staram się budować to zaufanie, będąc w 4Koniach najczęściej jak mogę. To miejsce staje się powoli moim drugim domem, mimo dużej odlegości jaka nas dzieli. Ubolewam, że nie możemy sobie pozwolić na codzienne spotkania, ale robię wszystko, by to się zmieniło. Mam nadzieję, że niedługo będziemy razem codziennie cieszyli oko pięknymi górskimi krajobrazami.
Dziękuję Kaziowi i Pauli za Al Malika, cieszę się, że trafiłam do 4Koni, to miejsce tworzą nie tylko wspaniałe konie, krajobrazy, ale przede wszystkim ludzie.
Dziękuje za zdjęcia Dominikowi Dolińskiemu.
Kamila Kraszewska